Każdy zainteresowany kupnem samochodu szuka na portalach ogłoszeniowych okazji. Gdy kupujący zaoszczędzi kilka czy kilkanaście tysięcy, czuje się dodatkowo bohaterem domowego budżetu. Niestety, taka „okazja” to często auto po zalaniu. Czy warto się na nie decydować? Dlaczego auto po powodzi nie jest dobrą inwestycją? W końcu – jak je rozpoznać? Sprawdź!
Samochody po powodzi – co się z nimi dzieje?
Wiele ubezpieczalni stosuje zasadę szkody całkowitej po zalaniu samochodu w trakcie powodzi. Ma na to wpływ sporo czynników, np. doszczętne zamoczenie instalacji elektrycznej i podzespołów elektronicznych w aucie. Często jednak auto po powodzi, zamiast zostać zezłomowane, trafia do handlarzy.
Osoby handlujące autami zwykle ukrywają fakt, że dany pojazd był doszczętnie zalany wodą. Samochody po powodzi są gruntownie przygotowywane do sprzedaży – myte i osuszane. Wymienia się w nich tapicerkę, fotele czy inne elementy, których nie sposób dokładnie wyczyścić. Są jednak sposoby na to, by rozpoznać takiego „topielca”. Jakie?
Zalane auto – jak poznać taki egzemplarz?
Handlarze często chcą nieco podrasować i ulepszyć zalane auto. Jak poznać, że tak jest w danej sytuacji? Nie zawsze da się wyczyścić wszystkie możliwe zakamarki. Dlatego takich właśnie miejsc szukaj podczas oględzin.
Jasne jest, że sprzedający nie będzie wyrażał zgody na rozkręcanie kolejnych części pojazdu. Taki demontaż jest raczej niemożliwy, dlatego sięgaj do miejsc ogólnodostępnych, ale takich, gdzie mogą pozostać jakieś ślady. Auto po powodzi ma ich mnóstwo i tylko od ciebie zależy, czy dokładnie je sprawdzisz. A więc, jakim miejscom warto się przyjrzeć?
Jak zweryfikować auto po zalaniu? Zerknij pod koło zapasowe
To jedno z pierwszych miejsc, które warto obejrzeć podczas oględzin. Jeśli koło zapasowe mieści się w zagłębieniu w bagażniku, jest bardzo prawdopodobne, że pod nim zebrały się wilgoć i ślady błota. To w zasadzie jeden z najniższych punktów w samochodzie, do tego dosyć niewygodny do czyszczenia. Niejednemu może się nie chcieć tam sięgać, gdy ma do oporządzenia całe auto po zalaniu.
Pamiętaj jednak o tym, że zbierająca się pod kołem zapasowym woda nie zawsze musi świadczyć o powodziowej przeszłości samochodu. Auto po powodzi może jednak tam ukrywać znaki, które wiele powiedzą podczas jego weryfikacji.
Auto popowodziowe i objawy uszkodzenia elektroniki
Nowsze samochody są naszpikowane urządzeniami elektronicznymi. I chociaż da się je przywrócić do stanu używalności i sprawności, to wprawne oko jest w stanie zorientować się, czy jest to auto po powodzi.
Zwróć uwagę na to, jak wygląda deska rozdzielcza po uruchomieniu silnika. Czy wyskakują na niej ikony uszkodzenia elementów, a po jakimś czasie znikają? Nie daj sobie wmówić, że ten typ tak ma. Często to wilgoć obecna w złączkach i kostkach powoduje wyskakiwanie błędów. Auta popowodziowego nie sposób wysuszyć w każdym zakamarku. Szwankująca elektronika często pokazuje, że pojazd był kiedyś zatopiony.
Auto po powodzi a pozostałości pod uszczelkami
To kolejne miejsce, które powinno być dla ciebie dobrą wskazówką. Zwróć uwagę na uszczelki pod klapą bagażnika i w progach drzwi bocznych. Zwykle wszystko jest dobrze wysprzątane w okolicach tych elementów, ale pod nimi już niekoniecznie. I nie chodzi bynajmniej o to, że podejrzane auto po powodzi musisz rozbierać ze wszystkich możliwych uszczelnień. Już subtelne zerknięcie w te zakamarki pozwoli ci na ustalenie, co działo się z samochodem w przeszłości.
Auto po powodzi a zaparowane lampy
Nie zawsze wilgoć w lampach jest oznaką powodziowej przeszłości pojazdu. Dlatego przed przekreśleniem konkretnego modelu sprawdź w internecie, czy w jego przypadku występowała taka wada fabryczna. Może się okazać, że to producent nie uszczelnił dobrze reflektorów i przez to zbiera się w nich nieco wilgoci. Jeśli jednak lampy są bardzo intensywnie zaparowane lub nigdzie nie znalazłeś informacji o takiej wadzie, możesz mieć duże szanse trafienia na auto po powodzi. I co w takiej sytuacji powinieneś zrobić?
Auto po zalaniu – czy warto je kupić?
Większość sprzedawców nie informuje potencjalnych nabywców o tym, że auto było zalane, ale niektórzy robią to od razu. Bez względu na to, jak jest w danym przypadku, pozostaje pytanie – czy powinieneś zdecydować się na auto po powodzi? Specjaliści odradzają wybór takiego modelu. Dlaczego?
To prawda, że może on być rewelacyjnie przygotowany do sprzedaży. W środku pachnie nowością i jedyna oznaka powodzi to delikatny muł pod uszczelkami. Na pierwszy rzut oka wszystko działa, silnik odpala i pracuje równo. Ale co będzie za miesiąc, dwa lub rok?
Aby zrozumieć, dlaczego nie warto kupować auta po powodzi, warto posłużyć się pewnym przykładem. Wyobraź sobie, że ktoś chce sprzedać ci laptopa. Informuje, że kiedyś był oblany wodą, ale w bardzo małych ilościach. Po wysuszeniu wszystko działa bardzo dobrze. Jaką masz pewność, że został odpowiednio wysuszony? Czy woda nie dostała się do płyty głównej? Kiedy elementy zaczną pokrywać się nalotem i np. klawiatura zacznie działać wybiórczo? Tego nie wiesz. I podobnie jest z autem po powodzi.
Jakie wnioski można wysnuć z powyższych argumentów? Auto po powodzi to zwykle skarbonka bez dna. Może się zdarzyć, że trafisz na egzemplarz, który był zalany np. do poziomu progów i nic więcej nie miało styczności z wodą. Ale takich przypadków jest niewiele. Dlatego zdecydowanie wystrzegaj się egzemplarzy popowodziowych.