Utrzymanie jak najniższych obrotów w samochodzie jest podstawą ekologicznej i oszczędnej jazdy. To wtedy pojazd najmniej pali. Czy jednak bieg jałowy pozwala na bezpieczną jazdę? Niekoniecznie. W końcu samochód nie bez powodu jest wyposażony w skrzynię biegów! W niektórych sytuacjach taka jazda może okazać się bardzo niebezpieczna. Jałowy bieg powinien być wykorzystywany więc tylko wtedy, gdy wymaga tego sytuacja. Kiedy warto to zrobić? Warto się tego dowiedzieć, ponieważ będziesz miał większą świadomość, jak dbać o pracę silnika swojego auta. Przeczytaj nasz artykuł!
Bieg jałowy – co to jest?
Bieg jałowy to jazda bez wrzuconego żadnego innego biegu. Wokół niego narosło wiele mitów związanych m.in. z psuciem się silnika czy mocnym oszczędzaniem. Nie da się ukryć, że niskie obroty silnika na biegu jałowym faktycznie mogą przekładać się na oszczędności, ale taka jazda będzie często niebezpieczna. Na przykład, jeśli będziesz musiał gwałtownie przyspieszyć, najpierw konieczne będzie wybranie innego biegu. Nie chcemy kreślić żadnego czarnego scenariusza i możesz wątpić w jego prawdopodobieństwo, ale warto zdawać sobie sprawę z ryzyka.
Bieg jałowy a luz – to dokładnie to samo
Pewnie częściej słyszałeś słowa „wrzuć luz” niż „wybierz bieg jałowy”. Musisz jednak wiedzieć, że to jest ta sama czynność. „Luz” jest po prostu potocznym określeniem tego, o czym piszemy. Słowo jest o wiele krótsze, dlatego większość osób używa właśnie jego. Bieg jałowy jest więc dla niektórych kierowców wręcz nieznanym pojęciem, chociaż w praktyce doskonale sobie z nim radzą. W końcu to właśnie na nim odpala się samochód czy wykonuje pojedyncze manewry w trakcie jazdy po zatłoczonym mieście.
Obroty na biegu jałowym – ile wynoszą?
Obroty biegu jałowego wynoszą zwykle ok. 700-900. Są więc naprawdę niskie i ograniczają spalanie pojazdu do minimum. Optymalna i oszczędna jazda nie powinna przekraczać ok. 1500 obrotów, dlatego to rozwiązanie może kusić, jeśli właśnie zjeżdżasz z górki albo chcesz zwolnić, poruszając się na rzadko uczęszczanej drodze.
Obroty jałowe w trakcie hamowania silnikiem
Bieg jałowy jest często mylony z hamowaniem silnikiem. To jednak nie to samo. Choć faktycznie zwykle występują wtedy obroty biegu jałowego, to przecież zazwyczaj zatrzymujesz auto na jakimś konkretnym biegu. Takie hamowanie silnikiem polega na stopniowym obniżaniu biegów. W ten sposób samochód zwalnia, używając wyłącznie jednostki napędowej. W ten sposób nie zużywają się klocki hamulcowe, a kierowca może zaoszczędzić trochę paliwa. Biegi nadal są tu jednak wykorzystywane.
Bieg jałowy mocno obciąża tarcze hamulcowe
Bieg jałowy może kusić, ponieważ oznacza niskie obroty, jednak musisz wziąć pod uwagę, że taka jazda nie działa na samochód najlepiej. Przede wszystkim, jadąc w ten sposób, będziesz mocno obciążać:
- tarcze;
- klocki hamulcowe.
To z kolei sprawi, że będziesz musiał znacznie częściej odwiedzać mechanika i płacić za wymianę zużytych części. Bieg jałowy powinien być więc każdorazowo używany z rozmysłem i świadomością, do czego ma służyć taki manewr. W innych sytuacjach lepiej z niego zrezygnować.
Bieg jałowy – kiedy może się przydać?
Jałowy bieg nie jest raczej polecany w trakcie standardowego poruszania się na drodze. Jednak są sytuacje, w których jego wykorzystanie może być naprawdę pomocne. Na przykład, często jest używany w trakcie diagnostyki pojazdu. To właśnie bieg jałowy pozwala na sprawdzenie, czy samochód porusza się płynnie. W ten sposób łatwiej wykryć nagłe skoki obrotów i szarpnięcia. Niewielka prędkość obrotowa silnika pojazdu w takiej sytuacji sprawia, że jest to dość bezpieczna metoda. Nie zdziw się więc, gdy twój mechanik poprosi cię o przejechanie w ten sposób kilku metrów.
Bieg jałowy silnika powinien być używany tylko w określonych sytuacjach. Jeśli okoliczności na drodze tego wymagają, śmiało przenoś silnik z wysokich obrotów na niskie. Jednak gdy nie ma takiej potrzeby, nie rób tego, bo ucierpią na tym klocki hamulcowe i tarcze.