24 listopada miał być datą zapamiętaną na długo przez polskich kierowców. To wtedy znowelizowano prawo o ruchu drogowym. Zaostrzono przepisy dotyczące prędkości w terenie zabudowanym w dzień i w nocy, udzielania pierwszeństwa pieszym jeszcze przed przejściem i zabierania prawa jazdy za przekroczenie prędkości o 50 poza terenem zabudowanym. W ostateczności nie wszystkie pomysły weszły w życie. Kluczowy – wymieniony na końcu – zupełnie zniknął! Co się z nim stało?
Sporna prędkość poza terenem zabudowanym
W zamyśle miała to być kara dla kierowców, którzy nic nie robią sobie z ograniczeń prędkości. Chociaż spory i gorące dyskusje na ten temat trwały bardzo długo, a kierowcy jawnie wyrażali swoje zdanie o ograniczeniu ich wolności podczas jazdy, to jednak wejście w życie tego prawa stawało się coraz bardziej pewne. Dodatkowo sytuacji nie poprawiał fakt, że znowelizowana ustawa miała wejść w życie z pierwszym dniem lipca, ale poprawiano jej treść.
W ostateczności przekroczenie prędkości o 50 km/h poza terenem zabudowanym łączone z zabraniem prawa jazdy zniknęło z ustawy. Co w zamian otrzymają niepokorni kierowcy łamiący prawo? Przede wszystkim mandat w wysokości 500 zł i 10 punktów karnych.
Przekroczenie prędkości o 50km/h w terenie zabudowanym
Ten przepis nie zmienił się jednak. Gdy tylko policja złapie pirata drogowego i udowodni mu przekroczenie prędkości o 50 km/h w terenie zabudowanym, nie ma szans na wyjście z sytuacji z uprawnieniami. Czeka go przymusowy 3-miesięczny postój, co dla osób zawodowych kierowców jest drastyczną konsekwencją. Prawo to jednak jest niezmienne od kilku lat i żadne tłumaczenia nie przyniosą efektu. Podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym (jazda powyżej 100 km/h) jest karane odebraniem prawa jazdy na okres 3 miesięcy.
Przekroczenie prędkości o 50 km/h poza terenem zabudowanym – skąd nagła zmiana ustawodawcy?
„Jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze”. To popularne stwierdzenie sprawdza się i w tym przypadku. Ale dlaczego zabieranie prawa jazdy miałoby mieć aż takie sankcje finansowe i kto na tym traci?
Nieco światła na ten temat rzuca wypowiedź Zastępcy Dyrektora Biura Związku Powiatów Polskich. To właśnie na Starostwa Powiatowe nałożony miał być obowiązek czasowego blokowania uprawnień do kierowania pojazdami. Organ ten konsekwentnie jednak wskazywał, że zwiększenie zakresu prac w wydziałach komunikacji musi być związane z zatrudnianiem nowych pracowników, a na to obecnie nie ma środków. Dlatego przekroczenie prędkości o 50 km/h poza terenem zabudowanym nie jest karane zabraniem prawa jazdy, a grozi mandatem.
Przekroczenie prędkości – utrata prawa jazdy czy mandat? Ile kosztuje to wykroczenie według taryfikatora? Limity prędkości
Oczywiście fakt, że przekraczając podwójnie prędkość poza terenem zabudowanym, nie zostanie zabrane ci prawo jazdy, nie oznacza, że nie ma konsekwencji. Każde znaczne przekroczenie prędkości jest karane mandatem. Oto jak klarują się stawki, które może nałożyć na ciebie policjant:
● przedział między 1–9 km/h powyżej dozwolonej prędkości – mandat w wysokości 50 zł;
● 11–20 km/h – mandat 50–100 zł i 2 pkt karne;
● 21–30 km/h – mandat 100–200 zł i 4 pkt karne;
● 31–40 km/h – mandat 200–300 zł i 6 pkt karnych;
● 41–50 km/h – mandat 300–400 zł i 8 pkt karnych;
● powyżej 50 km/h – mandat 400–500 zł i 10 pkt karnych.
A kiedy zabierają prawo jazdy za przekroczenie dopuszczalnej prędkości? Oczywiście w momencie przekroczenia o 50 km/h prędkości w terenie zabudowanym.
Jakie zmiany wniosła ustawa z 24 listopada?
Przede wszystkim ujednolicenie dozwolonej prędkości w obszarze zabudowanym. Do tej pory rozgraniczano dwie wartości w zależności od pory dni: 50 km/h między godziną 5 a 22 i 60 km/h między 22 a 5 rano. Dodatkowo wprowadzony został zapis mówiący o pierwszeństwie pieszych jeszcze przed przejściem. Ukrócona została również jazda na zderzaku na trasach szybkiego ruchu i wchodzenie na przejścia dla pieszych z jednoczesnym używaniem telefonu komórkowego. Być może w przyszłości Ustawodawca wróci do pomysłu związanego z czasowym zabieraniem prawa jazdy poza terenem zabudowanym. Jak dotąd przepisy wprowadzające te zasady nie weszły w życie. Biorąc jednak pod uwagę ogromną ilość kierowców (ok. 40 tysięcy), którzy mieliby stracić prawo jazdy za takie przekroczenie prędkości o 50 km/h, kwoty związane z obsługą urzędową byłyby naprawdę spore. Oczywiście brak takiego przepisu nie zwalnia z odpowiedzialności na drogach.