Stłuczka samochodowa to zdarzenie drogowe, w którym nie ucierpiał żaden człowiek. Oznacza to, że nikt nie doznał żadnych uszkodzeń ciała, które utrzymywałyby się dłużej niż tydzień. Dlatego nawet jeśli w trakcie zdarzenia nabiłeś sobie siniaka, w dalszym ciągu sytuacja w świetle prawa będzie stłuczką. To rozróżnienie jest niezwykle istotne, dlatego że w przypadku groźniejszego wydarzenia należy wezwać policję. Jeśli nie doszło do uszkodzenia, kierowcy nie mają obowiązku wzywania służb porządkowych. Jak jednak należy się zachować w takiej sytuacji? Radzimy, co robić krok po kroku!
Stłuczka – co robić krok po kroku
Jeśli doszło do zderzenia drogowego, przede wszystkim nie panikuj. Zachowaj spokój. Weź głęboki oddech i opanuj nerwy, a następnie sprawdź, czy ma żadnych uszkodzeń ciała. To bardzo istotna chwila – jeśli jesteś zestresowany, możesz w pierwszej chwili nie czuć bólu. Jeśli zbagatelizujesz sytuację twój stan zdrowia może się pogorszyć. Dopiero później sprawdź, czy nic nie stało się drugiej osobie uczestniczącej w wydarzeniu, a jeśli jest taka potrzeba, wezwij pogotowie. Sprawą samej stłuczki zajmij się dopiero na samym końcu.
Stłuczki samochodowe – zjedź na pobocze
Do zdarzenia doszło w trakcie jazdy na ruchliwej drodze? Jeśli tylko jest to możliwe, jak najszybciej zjedź na pobocze. Gdy upewnisz się, że jesteś bezpieczny wraz z drugą osobą poszkodowaną, wówczas:
- ustaw na drodze trójkąt ostrzegawczy;
- włącz światła awaryjne.
Złe oznaczenie miejsca stłuczki może się wiązać z mandatem, dlatego zwracaj na to szczególną uwagę. Pamiętaj, że trójkąt powinien znaleźć się na pasie, na którym stoi pojazd. Oznacza to, że jeśli znajdujesz się na poboczu, to właśnie na nim powinien zostać ustawiony ten znak ostrzegawczy.
Stłuczka bez policji? Tak, ale nie zawsze
Gdy dochodzi do stłuczki, nie masz obowiązku wzywania policji. To zwykle dobre rozwiązanie dla obydwu stron konfliktu, ponieważ wezwaniu służb, osoba winna prawdopodobnie dostałaby mandat. Gdy jednak widzisz, że drugi kierowca jest pijany lub jest pod wpływem innych środków, koniecznie musisz wykonać odpowiedni telefon. Należy też wezwać policję w sytuacji, w której osoba winna nie przyznaje się do winy albo nie jesteście w stanie dojść do tego, która osoba zawiniła.
Spisz oświadczenie o kolizji drogowej w dwóch egzemplarzach
Jeśli już zapewnisz sobie bezpieczeństwo i zorientujesz się, czy konieczne będzie wezwanie policji, kolejnym krokiem jest wypełnienie oświadczenia o kolizji. Wypiszcie je w dwóch egzemplarzach. Powinny one zawierać podstawowe dane kierowców, takie jak:
- imię i nazwisko;
- miejsce zamieszkania;
- PESEL;
- datę ważności prawa jazdy.
W oświadczeniu o stłuczce musisz podać też dane pojazdów (model, numer rejestracyjny) oraz informacje związane z OC, np. numery polis ubezpieczeniowych. Podaj też podstawowe informacje o stłuczce. Wydrukowane egzemplarze warto mieć zawsze w schowku lub bagażniku samochodu.
Nie zapomnij o odpowiedniej dokumentacji zdarzenia
Szczególnie w sytuacji, w której nie wzywasz policji, istotne będzie dokładne udokumentowanie całego zdarzenia. Wyciągnij aparat (może być nawet w telefonie) i wykonaj dokładne oraz ostre fotografie przedstawiające całą stłuczkę. Skup się na zniszczeniach, ponieważ ich dobre uchwycenie jest istotne. To będzie dowód w razie wątpliwości policji oraz ubezpieczalni. Kolejnym krokiem będzie telefon do ubezpieczyciela, któremu musisz zgłosić kolizję. Gdy to zrobisz, możesz kontynuować podróż, o ile twoje auto jeszcze nadaje się do jazdy.
Stłuczka z mojej winy. Co dalej?
Nie istnieją kierowcy idealni. Każdy czasem popełnia błędy i może doprowadzić do stłuczki. Najważniejsze jest to, aby w takiej sytuacji nie uciekać i wziąć odpowiedzialność za własne czyny. Wtedy OC osoby winnej w pełni pokryje koszty zniszczeń drugiego pojazdu i nie będziesz musiał się o to martwić. Jeśli z kolei ubezpieczalnia wykaże ci, że uciekłeś z miejsca zdarzenia, by uniknąć odpowiedzialności, będziesz sam musiał pokryć koszty naprawy drugiego pojazdu. To w kolei może skończyć się naprawdę wysokimi kwotami, szczególnie jeśli poszkodowany jechał nowym samochodem.
Jazda na stłuczkę, czyli kierowca-oszust
Częstym przypadkiem, który regularnie ma miejsce na polskich drogach, jest tzw. jazda na stłuczkę. Osoby, które mają stare samochody i nie stać ich na wymianę pojazdu ani odpowiednią naprawę, próbują czasem oszukać ubezpieczalnie, prowadząc pojazd tak, by doszło do zdarzenia drogowego.
Jak działają drogowi oszuści?
Taki kierowca może np. nagle zahamować tuż przed twoim samochodem. Jeśli zgodzisz się na przyjęcie na siebie winy w takiej sytuacji, stracisz zniżki u ubezpieczyciela. Dlatego powinieneś na to szczególnie uważać i nie godzić się na wszystko, co proponuje druga strona. Zwłaszcza jeśli czujesz, że mimo przepisów prawnych świadczących o twojej winie, problem dotyczy właśnie drugiej strony.
Nie daj się wyłudzaczowi. Jak to zrobić?
Gdy czujesz, że stłuczka nie jest twoją winą, a druga osoba mimo to próbuje ci wmówić, że jest zupełnie inaczej i to ty powinieneś ponieść koszty naprawy cudzego samochodu, nie daj się i pokaż asertywność. Zachowaj zimną krew i spokojnie wytocz swoje argumenty. To nie pomaga? Wtedy konieczne stanie się wezwanie na miejsce policji, która będzie mogła obiektywnie rozsądzić sprawę. Gdy tylko jest to możliwe, zadbaj o obecność świadków. Dobrze by było, gdybyś nie jechał sam, ale jeśli już tak się zdarzyło, zapytaj przechodniów lub innych kierowców, czy mogą poświadczyć o twojej niewinności.
Jak dojść do tego, kto jest winny zdarzeniu?
Czasem oględziny policji to za mało, a wokół brakuje świadków, którzy mogliby potwierdzić którąś z dwóch wersji zdarzeń. W takiej sytuacji dobrze zrobisz, rozglądając się za okolicznym monitoringiem, który potwierdzi twoją wersję. W przypadku ewentualnej stłuczki bezcenna będzie kamerka samochodowa, która zarejestruje tego typu zdarzenia. Nie musisz kupować najdroższego sprzętu. Najważniejsze jest to, aby widać było rejestrację pojazdów znajdujących się przez lub za tobą oraz samo zdarzenie. Dzięki temu łatwiej uda się rozsądzić całą tę sytuację.
Rzeczoznawca nie musi umawiać się w dniu stłuczki
Doszło do kolizji? To nic przyjemnego. Ważne jest jednak to, aby pamiętać, że rzeczoznawca z ubezpieczalni nie musi być obecny na miejscu stłuczki tego samego dnia. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby umówić się z nim na konkretną godzinę. Gdy specjalista stworzy kosztorys naprawy, sprawdź go uważnie dwa razy, aby upewnić się, że nic nie zostało pominięte. W innym przypadku koszty naprawy danego elementu nie zostaną pokryte, a ty będziesz osobą stratną. Ubezpieczenia po stłuczce są niewielkie? Wtedy zwykle ubezpieczalnia po prostu decyduje się na wypłacenie określonej kwoty.
Jak widzisz, stłuczka drogowa to nic przyjemnego i warto wiedzieć, co należy robić, jeśli ci się przytrafi. Pamiętaj, by nie panikować i zachować spokój. Jest to szczególnie istotne sytuacji, gdy padłeś ofiarą wyłudzaczy, którzy chcą wmówić ci, że to ty jesteś winny kolizji. Bądź wówczas asertywny i nie ulegaj ich namowom.